poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Rozdział 2

Hej! :)
No cóż, nie zanudzam tylko przepisuje :D

Miłego czytania. :)

________________________________________________


           Jest wieczór a ja siedzę i wpatruję się niemo w okno. Normalnie o tej godzinie spotykałam się z moją jedyną i najlepszą przyjaciółką: Emilią. Ale to było w Polsce. Cóż,  w tym momencie właśnie tego potrzebowałam, takiej szczerej rozmowy, bo w głowie miałam tylko jeden obraz. Szaro-niebieskie oczy.
            Musze zająć czymś umysł, bo zwariuje. Powróciłam myślami do dzisiejszego popołudnia.

            W końcu znalazłam to, czego szukałam.  Kawiarenka "Pod złamanym preclem" rysowała się na rogu, na tle ulicy. Uśmiechnęłam się i ruszyłam przed siebie. Cichutko zapukałam i weszłam do środka. 
-D-dzień dobry- powiedziałam lekko się przy tym jąkając. Nie wiedziałam, czy mogę wejść na zaplecze, jeśli tutaj nikogo nie było. Drgnęłam, gdy z lekko uchylonych drzwi wydobył się głos.
-Spokojnie dziecko, nie denerwuj się tak, bo popuścisz. Jeśli nie przypominasz ptysia, nie masz się czego obawiać, nie zjem cię!
            Zrobiłam się cala czerwona. Modliłam się o to, aby osoba, kimkolwiek była poczekała aż ten cholerny czerwony kolor  zejdzie mi z twarzy. Obawiałam się szefowej kawiarenki. Przeliczyłam się jak zawsze zresztą  jak zazwyczaj. Zza tych samych drzwi wyszła bardzo miło wyglądająca starsza pani, zapewne już miała wnuki, trzymająca miotełkę od kurzu.
-Witaj dziecino- przywitała się.- Jak chcesz to możesz mi pomóc.
-Jak chcę?- byłam tak skołowana, że nieświadomie powtórzyłam słowa mojej szefowej. Zapewne      w tym momencie moja twarz wyglądała jak ptyś, miała tak debilny wyraz.  No ale kto by się nie zdziwił, w końcu przyszłam tu pracować a nie siedzieć i wybierać co chcę robić. Kawiarnia już wkrótce miała być otwarta, no więc myślałam że będę się musiała wziąć do pracy.
-Owszem. Ach, i w tych warunkach- wskazała głową na nieposiadające jeszcze firanki okno- nawet jak stoisz obrócona tyłem widać że spaliłaś buraka. 
            Jak się można domyślić, zaczerwieniłam się jeszcze bardziej i podążyłam za swoją szefową. Po drodze potrąciłam tylko dwa krzesła z czego tylko jedno wylądowało na podłodze. Całkiem dobry wynik jak na mnie.  Gdy weszłam na tyłu budynku moje gałki oczne wyskoczyły na wierzch. Jeśli przód kawiarenki wyglądał całkiem znośnie, nie można tego było powiedzieć o zapleczu. Mnóstwo kartonów, puszek, paczuszek i szafek, a na dodatek k u r z. Kichnęłam, moja słaba alergia dala o sobie znać. Pani Amy, jak się dowiedziałam zaprosiła jeszcze syna swojego przyjaciela, chłopaka mniej-więcej w moim wieku, , który przyjdzie nam pomagać przy znoszeniu pudeł.
            No dobra, przy końcu pracy moja duma była miło połechtana, ponieważ pani Amy stwierdziła że jeszcze z nikim jej się tak dobrze nie pracowało i najwyraźniej nie przeszkadzało jej że co chwilę się o coś potykałam, coś przewracałam, lub od czasu do czasu sama leżałam na ziemi.    
             W genialnym humorze opuściłam kawiarenkę, od razu przypomniała mi się piosenka ze starej bajki Disney'a "Pięknej i Bestii". Ten fragment, w którym wszyscy sprzątali spokojnie można porównać z tym, co działo się na zapleczu. Szłam z bananem na twarzy, jednocześnie uważając na wszystkie zdradliwe płytki, już dzisiaj wystarczająco się obiłam i rozmyślając nad tym, kim będzie  nasz nowy towarzysz.

              Teraz siedzę i martwo wpatruje się w okno, prześladują mnie oczy Tomlinsona. To nie jest normalne.. Włączyłam Skype. Ze zdziwieniem zobaczyłam, że Emilia chciała się do mnie dodzwonić. 
Odebrałam gdy zadzwoniła. Przywitała się do kamerki i natychmiast zaczęła mówić, tak szybko że wyłapywałam tylko pojedyncze słowa. 
-Co ty do jasnej cholery tam robisz!- To zdanie wychwyciłam, bo dziewczyna wręcz się wydarła.
-Em, Em, wyluzuj! Jak ja nie wiem o co ci chodzi.- Powiedziałam to z tak rozbrajającym uśmiechem że dziewczyna nie doszukiwała się kłamstwa, którego tutaj akurat nie było. Po prostu wysłała link.

LOUIS TOMLINSON, 20-letni piosenkarz dostał kosza od dziewczyny przypadkowo spotkanej na ulicy! 

Chciał pomóc dziewczynie, lecz ta odtrąciła jego pomocną dłoń! 
I zaraz potem zniknęła z tej ulicy!

               
                    Byłam zaskoczona. To było to zdjęcie, kiedy potoczyła się ta łza.. Dobrze, że tego nie uchwycili.. Oniemiał czytałam artykuł oraz komentarze znajdujące się na dole strony..
To Emilia wyrwała mnie z zamyślenia.
-Jak to się stało?- Spytała po prostu. Widziała że jestem tym przybita.- Wiesz, że teraz te zdjęcia będą wszędzie?- spytała, kiedy nie odpowiedziałam na pierwsze pytanie.
-Wiem.. Dzięki Em, muszę kończyć. Jutro zaczynam wcześnie pracę.- Uśmiechnęłam się do niej, aby chociaż zachować pozory że wszystko jest ok.
-Liz?
-Tak?
-Nie przejmuj się tym tak bardzo. Tym hienom z aparatami w końcu się znudzi.- Uśmiechnęła się do mnie na pocieszenie, pomachała na pożegnanie i wyłączyła swojego Skype'a.
                   Wykąpana zwaliłam się na łóżko. Pierwszy dzień a ja już dostarczam ludziom rozrywki i tematów do rozmów. Cudnie Perliz, nie ma co.

_______________________________________

Hej!
Jeśli przeczytaliście ten rozdzialik, to zostawcie po sobie ślad, ładnie was proszę :)
Mam nadzieję, ze się podobał. Moim zdaniem on nie jest najlepszy, brakło mi tu  weny, no ale nie ja jestem od tego aby o tym decydować, tylko wy! :)
          Następny rozdział pojawi się najwcześniej w sobotę, bo nie będę miała dostępu do internetu.
Pozdrawiam :)



5 komentarzy:

  1. Mrr.Ja widzę że naszą bohaterką zainteresowały się gazety ^^ Rozdział niesamowity, a wystrój bloga genialny *-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jak zwykle cudny .*_*
    Wejdziesz do mnie ?. http://it-is-a-life.blogspot.com/
    Dodaję tego bloga do obsrrwujacych mam nadzieję ze ty rownież mojego polubisz.
    Pozdrawiam i weny życzę..:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Serio? Ni nie ja chcę wiecej ! ;)
    Fajny ten artykuł i tak dobrze, że nie widzieli łez .xx
    powiadom o nowym

    http://love-is-the-most-important.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne zapraszamy do nas
    http://loveissomethingmorethanfriendship.blogspot.com/
    Gośka&Paula

    OdpowiedzUsuń
  5. Superr ! :) Czekam na następny rozdzialik :)

    OdpowiedzUsuń